sobota, 7 maja 2016

Rozdział 2

Późno, bo późno, ale zostałam przekupiona ciasteczkami.. I zostałam skutecznie zmotywowana przez dwie kochane czytelniczki. Także łapcie miśki :3

-------------------------------------------------------------------------

Severus wstał bez słowa i przeszedł się po gabinecie, a Luna wodziła za nim wzrokiem. Była bardzo niepewna. Trochę go znała, ale nie miała zielonego pojęcia jak zareaguje. Po chwili jednak odezwał się do niej.

- Wiedziałem, że śmierciożercy Cię obserwują. Ciebie i Twoich najbliższych, ale nie sądziłem, że coś takiego się wydarzy.
- Zdążyłam zauważyć, że Czarny Pan nie dzieli się z Tobą każdym swoim sekretem. - spojrzała na niego, po czym zorientowała się jaki błąd popełniła i odwróciła wzrok.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - tylko to usłyszała z jego ust po długiej chwili milczenia. Patrzyła na niego jak idiotka i nie wiedziała co ma mu powiedzieć. - Zadałem Ci pytanie. Miło byłoby, gdybyś łaskawie odpowiedziała. - warknął, lustrując ją wzrokiem.
- Dumbledore kazał mi zachować to dla siebie, poza tym.. - wzięła wdech. - Wątpiłam, że cokolwiek to zmieni i.. nadal tak uważam.
- Żartujesz sobie ze mnie?! - wrzasnął na nią. - Luna, do cholery.. - wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić. - Kto jeszcze o tym wie oprócz Ciebie i Dumbledore'a? - spojrzał na nią tak chłodno jak jeszcze nigdy. Bała się odpowiedzieć, ale wiedziała, że skoro już się dowiedział to nie odpuści tak łatwo.
- Wszyscy nauczyciele i.. - przerwała żałując, że nie poprzestała na jednym wyrazie.
- I? - niecierpliwił się coraz bardziej.
- I Hermiona. - odpowiedziała cicho.
- Pięknie! Nawet Granger wie!
- Bo ona w przeciwieństwie do Ciebie jest ze mną. - podniosła na niego wzrok. Miała dość jego zachowania. Tego jak ją traktował i tego jak traktował Hermionę.
- Dobrze wiesz, że to co teraz robisz jest nie w porządku. - warknął.
- Nie w porządku? - patrzyła na niego z niedowierzaniem. - Czy Ty się słyszysz? - czuła jak ściska ją w gardle. - To, że mnie zostawiłeś było nie w porządku. To, że traktowałeś mnie jak najgorsze zło na świecie było nie w porządku... A to? - podniosła swoją bluzkę do góry, ukazując bliznę ciągnącą się od prawej strony jej żeber, przez brzuch, aż do lewego biodra. - To też było nie w porządku, ale jakoś do tej pory Ci to nie przeszkadzało. - czuła jak jej złość zastępuje smutek i strach.
- Wiesz, że nie miałem wyjścia.  - podszedł do niej. - Oto najświeższa wiadomość dla Ciebie - ja jestem szpiegiem. - powiedział wściekły. - Czego się spodziewałaś?
- Tylko tego, że będziesz.. - powiedziała cicho, patrząc w jego czarne oczy.
- To co się wydarzyło.. - zaczął, ale tym razem nie krzyczał. - Nigdy nie powinno było się stać. - podszedł do biurka i usiadł, po czym zaczął przeglądać papiery, jakby jej w ogóle tu nie było.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - bała się odpowiedzi. Tak cholernie się bała. Przygryzła wargę czekając, jednak on nie odezwał się ani słowem. - Sev.. - poczuła jak jej serce rozrywa ból. - Czy Ty żałujesz? - patrzyła na niego, a on? Nic. Kompletnie nic nie zrobił. - Severus!
- Luna. - spojrzał na nią chłodno. - Lepiej będzie, jeśli już pójdziesz.
- Potrafisz tak łatwo zapomnieć o tym co między nami było? - głos jej się załamał. - Bo ja nie potrafię. Myślałam.. Myślałam, że może jeszcze da się to naprawić. Potrzebuję Cię teraz jak nigdy wcześniej.
- Potrzebujesz mnie, bo co? Bo ktoś zabił Ci mamusie, tatusia i kolegę z sąsiedztwa? Wyobraź sobie, że nie chcę być osobą, której wysmarkasz się w rękaw i wyżalisz. - wrzasnął na nią. Luna nie wierzyła w to co słyszy. To nie był ten sam człowiek, którego znała i kochała. To był potwór.
- Kocham Cię.. - szepnęła. - Prawdziwego Ciebie, a nie tego potwora, którego teraz udajesz.
- Wyobraź sobie, że nie udaje. - wstał i podszedł do niej. Luna nieświadomie cofnęła się do tyłu. - Widzisz? - zbliżył się jeszcze bardziej. - Skoro udaje to dlaczego się mnie boisz?
- Nie boję się Ciebie. - patrzyła na niego, a jej ciało drżeniem zdradzało coś innego niż jej słowa.
- Może powinnaś? - wyciągnął różdżkę.
- Severus.. - szepnęła. - Co Ty wyprawiasz? - patrzyła jak unosi ją wyżej. - Teraz zaczynam się bać. Proszę opuść różdżkę.
- Jeśli teraz to zrobię to żadne z nas nie zazna spokoju.
- O czym Ty mówisz?
- Kocham Cię, Luna. - przybliżył swoje usta do jej czoła i złożył na nim delikatny pocałunek. - Ale Ty miałaś być martwa.
- Co? - nie wierzyła w to co słyszy, a po jej policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Avada Kedavra. - jej oczy rozszerzyły się, a ostatni obraz jaki ujrzała to zielony, oślepiający blask. Właśnie w tym momencie z jej gardła wydobył się głośny krzyk. Czuła jak ktoś nią szarpie.
- Luna! Obudź się! - znała ten głos. Otworzyła oczy i ujrzała zmartwioną twarz Hermiony. - To tylko sen. - zapewniła ją spokojniejszym głosem.
- Gdzie.. Gdzie jesteśmy? - zapytała niepewnie, a jej głos był tak cichy i przerażony.
- W Hogwarcie.. W naszym dormitorium. - przyglądała się jej zaniepokojona.
- W dormitorium.. - powtórzyła. - Byłyśmy u Snape'a?
- Nie. - odpowiedziała, przyglądając się jej. - Dobrze się czujesz? Snape został wezwany przez Voldemorta. Dumbledore mówił to kiedy u niego byłyśmy. Nie pamiętasz? - do głowy Luny zaczęły napływać wspomnienia. Faktycznie Hermiona zaciągnęła ją do gabinetu Severusa, ale nie zastały go. W drodze na kolację zahaczyły o gabinet dyrektora. Dumbledore mówił im coś "ważnego", ale ona była za bardzo pochłonięta myślami o takim jednym profesorze. - Luna? - Hermiona patrzyła na nią niepewnie.
- Chyba muszę Ci coś opowiedzieć. - szepnęła, po czym opowiedziała jej cały sen od początku do końca.
- Nie masz się o co martwić. To tylko głupi koszmar. Snape nigdy by Cię tak nie potraktował. - uśmiechnęła się do niej lekko.
- A co będzie kiedy się dowie?
- Nie mam pojęcia. Wiem tylko jedno. Sama musisz mu o tym powiedzieć. Im szybciej tym lepiej.
- Może masz rację, ale.. boję się. Nie chcę go stracić. - objęła rękoma swoje kolana i przysunęła je bliżej.
- Stracisz go, jeśli o niczym mu nie powiesz. - patrzyła na nią tymi swoimi dużymi, brązowymi oczami. - Nawet jeśli stanęłabyś teraz w jego drzwiach to jestem pewna, że wysłuchałby Cię. W końcu zależy mu na Tobie.
- Mam wrażenie, że ostatnio coraz mniej.. - spojrzała na nią smutno i już nic więcej nie powiedziała.

8 komentarzy:

  1. HEHEHEHEHE a mówię sobie: "Zerknę tylko" i proszę! Jest rozdział!
    Aż coś zimnego się we mnie przelało czytając słowa tego chama i prostaka Seva.. i potem BUM! to tylko sen. Uf.
    Jak widzisz rozdział wzbudził we mnie emocje więc pozostaje mi tylko powiedzieć, że naprawdę świetny i kocham, uwielbiam, ubóstwiam właśnie takie głębokie teksty, że mnie ciarki przechodzą. :3
    Ale wiesz co? Uznałam, że nie dostaniesz ciastek, bo TO było zdecydowanie ZA krótkie!

    Z poważaniem,
    Jęcząca Marta, która zjada Twoje ciastka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem szczęśliwa, że Ci się spodobało *-*.
      Ej, ej, ej, ej ;-;. Moje ciasteczka.. Obiecuję, że 3 rozdział będzie dłuższy. Pierwsze dwa to był tak jakby wstęp, więc nie mogłam za bardzo się rozpisać. Mój szatański plan trzeba wcielać powoli w życie :3

      Usuń
    2. Były smaczne - polecam się na przyszłość :D
      No to wcielisz go w życie już dzisiaj? ;>

      Usuń
    3. A nawet już teraz. Zapraszam :3

      Usuń
  2. MARTA!!! ;_; FP nie jest pierwszy przez ciebie! xD Rozdział świetny, ale znowu krótki! Kobieto! ;_; Rozpieszczać możesz, nikt ci nie zabrania!

    Co to za ciastkowe szantaże się dzieją, hm? :D

    Pozdrawiam i weny życzę, (Podstawowa formułka ;D)
    C.S Fox Potterhead.

    PS: U mnie bonus!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zamiast spać to powinnaś koczować - jak ja! XD

      Usuń
  3. Odpowiadając na twoje pytanie. Chodziło o tego bloga z ninjami, aurą i ucieczką... Sama nie pamiętam jak to się zwało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpieszczę Was spokojnie xD.
      Miałam dostać ciasteczka ;-;, ale rozdział za krótki, więc nie ma ciasteczek.
      Ahh o to Ci chodziło. Nie skojarzyłam faktów xD

      Usuń